Pewnie nie raz spotkaliście się z takim stwierdzeniem. Czy jest prawdziwe? Nie wiem, każdy z nas patrzy na to zdanie z innej perspektywy.
Spotkałam się z wieloma sytuacjami, gdzie widać było na pierwszy rzut oka, że bogatsi ludzie są lepiej traktowani. Chociażby ostatnio, znalazłam na Youtubie filmik, który mocno mnie zaciekawił (LINK do filmiku). Mianowicie był to eksperyment społeczny, gdzie bogaty chłopak przebierał się za biedaka i próbował zjeść w drogiej restauracji. Wydaje się głupie? Takie jednak nie jest, gdyż taka sytuacja idealnie pokazuje jak biedniejsi ludzie są traktowani. Pracownicy restauracji mimo zapłaty chłopaka, nie chcieli go wpuścić, bo przecież to skandal wpuszczać kogoś tak ubranego do ekskluzywnej restauracji. Godzinę później ten sam chłopak ubrany w drogie i porządne ubrania, podjeżdżając kosztownym samochodem został potraktowany zupełnie inaczej. Zatem jak? Pracownicy widząc parkujący samochód od razu zainteresowali się człowiekiem i w szybkim tempie chcieli go obsłużyć, przy biedaku natomiast do rozmowy się nie rwali. Byli o stokroć milsi.
Taka sytuacja obrazuje nam jak ludzie potrafią być podli w stosunku do innych.
Na świecie niestety nie kończy się na takiej jednej sprawie. Najwięcej chyba cierpią na tym dzieci i młodzież. Bogatsze dzieciaki zwykle stają się popularnym obiektem westchnień, wyśmieją tych biedniejszych i "gorszych". A tak naprawdę za co połowa osób je tak podziwia? Większość z nich NIC nie osiągnęła, ich bogactwo to zasługa rodziców, którzy sprawiają im te dobra materialne, za ciężką pracę. Oni tylko potrafią zaszpanować przed znajomymi drogimi sprzętami, domem i pieniędzmi oraz wyśmiać osoby, które tego wszystkiego nie posiadają. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że przez nauczycieli również bardzo często są lepiej traktowane, bo przecież są z dobrych rodzin, wychowani.
Pieniądze jednak szczęścia nie dają. Są też ciemne strony bycia bogatym. Dzieci urodzone w bogatych rodzinach jak już wcześniej wspominałam zwykle nie robią kompletnie nic. Są przyzwyczajeni do luksusów i bycia lepszym od innych. Przecież obowiązki same się rozpłyną i ktoś to za nich zrobi. A co zrobią w przyszłości? Kiedy będą dorośli i rodziców nie będzie? Nie będą tak naprawdę wiedzieć co ze sobą zrobić. Nigdy nie byli w takiej sytuacji, że muszą wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić coś samemu. Będą szukać pomocy u innych. Ale za to co robili innym w przeszłości, kto im pomoże? Może ktoś się zlituje, jednak jeśli będą tak nadal traktować ludzi nie znajdą przyjaciół. Nie będą mieli nikogo.