sobota, 15 września 2018

WE WERE STAY IN PARIS

WE WERE STAY IN PARIS

Przychodzimy na świat nadzy. Nasze ciała prowadzą nas przez życie, są czymś najbardziej naturalnym, a jednak wciąż czujemy się z nimi niekomfortowo. Obrzucamy się wzajemnie obelgami, nie rozumiejąc, że niektóre kobiety kochają nagość, a niektóre wolą skromność. Czy naprawdę nie możemy akceptować jednego i drugiego? Czy jedno musi być zawsze gorsze od drugiego? Pokaż za dużo - nazwą Cię puszczalską. Ukryj za dużo - nazwą Cię cnotką. Zawsze zmuszane do bycia idealnymi, ale czy perfekcję da się w ogóle zdefiniować? Zastanawiam się, czy naprawdę musimy zawsze przypinać łatki naszym niedoskonałościom? Mam rozstępy, tak jak pewnie większość kobiet czytających to. I prawda jest taka, że one nie są piękne, nie są wyjątkowe. Nie są tygrysimi paskami. Są normalne. Dlaczego to nie wystarczy? Dlaczego musimy je gloryfikować, żeby czuć się lepiej? Jako kobiety, mówimy o feminizmie i równości, ale nie możemy nawet sobie wzajemnie okazać szacunku. Powinnyśmy się wspierać, jednak widzę masę kobiet wzajemnie się poniżających. Po co wytykać komuś element wyglądu, którego nie da się poprawić w 10 sekund? Nie zmieni to świata na lepsze, a może tylko wywołać cierpienie. Uosabiaj energię, którą chcesz przyciągać. Prawdziwy feminizm nie polega na wmawianiu kobietom, że ich sukienka pokazuje zbyt wiele i przez to służy mężczyznom. Feminizm polega na dawaniu im wyboru - niech robią ze swoim ciałem co chcą. 



Gardzę obrażaniem osób otyłych. Wiem, że otyłość to nie najzdrowszy stan w jakim można być i nie będę go gloryfikować. Ale tylko dlatego, że jesteście trochę większe, nie oznacza, że macie nadwagę, albo jesteście niezdrowe. A otyłość sama w sobie to o wiele więcej niż tylko objadanie się. Tysiące ludzi próbują nieustannie zrzucić zbędną wagę, ale ciągle się ich obraża! Powiedzieć komuś "lepiej przestań tyle jeść, a nie narzekaj na ograniczoną rozmiarówkę" jest niezwykle ograniczone. Ludzie z nadwagą też potrzebują ubrań zanim uda im się zadbać o wagę i zdrowie. Moja waga ciągle się zmienia. Mój trądzik przychodzi i odchodzi. Są dni, kiedy czuję się i wyglądam dobrze. Są dni, kiedy czuje się jakby spadł na mnie fortepian. W przeszłości zwykle byłam bardzo świadoma tych zmian. Wciąż trochę mi na tym zależy, ale im starsza jestem tym lepiej zaczynam rozumieć, że to naturalne zmiany i fale, które zdarzają się każdemu i muszę je przeczekać. Nie pozwalam, żeby definiowały mnie moje gorsze dni, bo jeśli ktoś nie akceptuje mnie w moich trudnych momentach to nie zasługuje na mnie w tych najlepszych. Wiem, co powiecie. Łatwo mówić ludziom, którzy są uznawani za atrakcyjnych. Ale to nie jest takie proste. Jako kobiety, wciąż definiowane jesteśmy na podstawie wyglądu. Jeśli dziewczyna jest ładna, ludzie od razu zakładają, że pewnie jest głupia i niekompetentna, skupiona tylko na tym jak wygląda. Gdy coś w życiu osiągnie, mówi się, że to pewnie tylko dlatego, że jest ładna. I to jest tak strasznie niesprawiedliwe, gdyż wiele kobiet to panie mądre i wyjątkowo pracowite. I zwykle bywa odwrotnie - to ta ładna dziewczyna nie dostanie pracy, bo odrzuciła zaloty jakiegoś mężczyzny, który tam rządził. Więc tak, piękno otwiera drzwi, ale prowadzą one do ścieżek, którymi nie każda z nas chce podążać. Czasami mam wrażenie, że atrakcyjne kobiety są karane za coś, z czym się urodziły. Tak naprawdę nie możemy wybrać tego jak wyglądamy. Jeśli czegoś w sobie nie lubisz to śmiało, możesz próbować to poprawić. Ale poza tym, powinnaś znaleźć sposób na pokochanie siebie taką, jaką jesteś. I może tylko taka sugestia... Warto zmienić się wewnętrznie, bo to co jest na zewnątrz i tak przeminie za 5, 10 lat.. Nie mamy wiele czasu, więc inwestujmy go z głową i ułatwmy sobie wzajemnie życie.




niedziela, 18 lutego 2018

SELF - HARM


Cięcie się jest chyba teraz najbardziej popularnym i rozpowszechnionym problemem ludzi, którzy nie potrafią sobie poradzić ze swoimi problemami. Sięgają po żyletkę z myślą, że im to pomoże. Mówią, że to ich najlepsza przyjaciółka. Pragnę zaznaczyć, że każdy radzi sobie z problemami na swój sposób i NIKT nie ma prawa mówić tej osobie, że jest psychiczna, że powinna się leczyć. Bo nikt kto nie zaznał bólu i cierpienia nigdy nie zrozumie bólu drugiej osoby. Nie wie tak naprawdę z czym ona się zmaga i jak bardzo jest jej źle. Takiej osoby nie można skreślać . Z takiej osoby nie można nawet drwić. Po prostu ona woła o pomoc, a Ciebie przy niej nie ma. Dlaczego? Pewnie dlatego, bo nie wiesz jak jej pomóc, nie wiesz co przeżywa. Dla Ciebie lepiej jest się od niej odciąć i zostawić ją, prawda? A pomyślałeś co będzie jeśli to Ciebie potraktuje źle życie i ludzie? I zostaniesz sam? Być może wtedy zrozumiesz co czuje druga osoba, która tnie swoje ciało. Osoba, która od nikogo nie otrzymała pomocy. Nie życzę Ci tego, chociaż pewnie nazwiesz mnie smutną dziewczyną. I tak naprawdę nie rozumiesz przesłania moich wpisów i tego co robię dla ludzi. Ale jeśli kiedykolwiek będziesz mieć problem - napisz. Pomogę Ci, bo nie jestem jak większość ludzi, żeby skreślać kogoś na starcie, nie zamieniając z tą osobą ani jednego słowa. Bo słowa większości są niczym w porównaniu do mojego życia, do moich problemów. Mogą sobie mówić, mogą się śmiać. Uwierz, nie przez takie bagno się przechodziło. Nie takie rzeczy się słyszało. I zanim skreślisz kogoś przez to, że się tnie, może najpierw zapytaj czy możesz jakoś pomóc. Nie mówię teraz..o sobie. Teraz chodzi mi o osobę, którą widzisz pierwszy raz na oczy lub gdy...mówi Ci, że to robi. Że się tnie. Bo każde słowo  zaboli ją o milion razy bardziej i będzie coraz bliższa śmierci. Będziesz mieć ją na sumieniu. Będziesz mieć na sumieniu człowieka. Niewinną istotę, która chciała tylko pomocy. Jak się będziesz czuć, kiedy przez twoje słowa i czyny ona odbierze sobie życie? Później będziesz powtarzać, że była taka dobra, że chciałeś jej pomóc. Ale to przecież nieprawda. Przecież jeszcze niedawno życzyłeś jej śmierci. Nie rozumiem ludzi. Nie rozumiem naprawdę. Więc zanim ocenisz mnie lub kogoś innego...Napisz. Zrozum. A jeśli nie będziesz potrafił zrozumieć przekazu słów, bólu, cierpienia...odejdź bez słowa. Bo słowa ranią najbardziej. Nie ważne kto je przeżył. Jedno słowo. Jedno TWOJE słowo. Jest jak gwóźdź przybity do trumny. Zapamiętaj, tylko o to Cię proszę. Przemilcz lub pomóż. Dobro zawsze wraca tak samo jak i pomoc. Oczywiście bezinteresowna. Ciepłe słowo może ukoić nawet największy ból i uratować nie jedno istnienie. Obecność drugiej osoby może wywołać szczery uśmiech na twarzy. Smutnej istotki, z pękniętym sercem i bliznami na całym ciele.

niedziela, 11 lutego 2018

ACNE

ACNE

Najgorsza w trądziku nie jest jego strona wizualna, tylko psychicznie wyniszczające wzloty i upadki pełne rozczarowań. Jeśli nigdy nie mieliście trądziku, pewnie myślicie, że przesadzam. Wyobraź sobie to. Jesteś chory. Oczywiście starasz się wyleczyć. Od czasu do czasu choroba przechodzi w stan remisji. Robisz więc sobie nadzieję. Myślisz sobie "Wow, ta kuracja chyba w końcu działa!"  I wtedy...trądzik wraca gorszy niż kiedykolwiek. To błędne koło, które nigdy się nie kończy. Słowo daje, że bywały dni, gdzie po prostu stałam przed lustrem i płakałam przez 30 minut. Bez nadziei. Bez siły. I trwa to tak przez lata, aż do dzisiejszego dnia. Budziłam się każdego ranka, przerażona tym co zobaczę w lustrze. Może byłoby łatwiej, gdyby inni okazywali wsparcie. Lecz tego się nie doczekałam. Gdy próbowałam zakryć trądzik ludzie mówili, że noszę za dużo makijażu. Gdy go odkrywałam, wytykali moje problemy. Zwieszałam więc zawstydzona głowę, nie mogąc nikomu spojrzeć w oczy, a zwykła rozmowa stała się nie do zniesienia. Ci, którzy nie mieli trądziku po prostu nie rozumieją. Ignorują zagadnienie, nazywając je problemem pierwszego świata, przy okazji dając nieprzydatne rady. "Może musisz częściej myć twarz?" , "Wyrośniesz z tego" , " Próbowałaś coś z tym zrobić?" , "Pewnie za często dotykasz twarzy" , "Nie powinnaś nosić makijażu, on tylko wszystko pogarsza" ,  "Przesadzasz, inni mają gorzej". No... i zgodzę się - inni mają gorzej. Nie jest to najbardziej palący problem wszechczasów. Chciałabym, abyśmy żyli w świecie gdzie wygląd nie jest ważny. Ale smutna prawda jest inna. W takim świecie nigdy żyć nie będziemy. Żyjemy w świecie, gdzie prasa, internet i telewizja zachęcają do samoakceptacji takim jakim jesteś, a za kilka stron lub minut dalej, pokażą Ci kogoś z idealną cerą i wypunktują 10 sposobów na trądzik. Nie możemy oczekiwać od ludzi pewności siebie z tymi wszystkimi sprzecznymi informacjami. Mam więc nadzieje, że pewnego dnia zaczniemy trądzik traktować poważnie. Jako chorobę, która może prowadzić do zaburzeń psychicznych takich jak nerwica, fobia społeczna czy depresja. Jeśli walczysz z trądzikiem, czasem może wydawać Ci się, że jesteś sam. Ale wiedz, że rozumiem przez co przechodzisz. I zawsze jest nadzieja. Po latach moich własnych bitew, trądzik coraz bardziej ustępuje, a moja cera staje się coraz zdrowsza. Tak, ciągle boje się, że on wróci z podwójną siłą. Chyba już zawsze będę się bać. Ale na razie jestem szczęśliwa i mam nadzieję, że ty też będziesz.

piątek, 2 lutego 2018

DEPRESSION

DEPRESSION

Depresja zjawia się po cichu. Na samym początku walczysz z drobnostkami, ale zwykle je ignorujesz. Tak samo jak ból brzucha czy zęba. Mówisz, że to chwilowe i szybko przeminie. To po prostu zły dzień. Ale to nie to. Tkwisz w tym stanie. Przyzwyczajasz się do zakładania maski i żyjesz wśród innych ludzi, bo tak trzeba. Jednak problem nie znika. Walczysz ze sobą, próbując każdego dnia dawać przedstawienie. To zaczyna kosztować Cię coraz więcej. Dlatego zapadasz się coraz głębiej i powoli zaczynasz się cofać, czasami całkowicie odgradzając się od przyjaciół i rodziny. Nic nie daje Ci satysfakcji. Drobne rzeczy, które kiedyś sprawiały Ci radość, stają się bezwartościowe. Nawet najprostsze zadania stają się bolesne. Dlatego brakuje Ci motywacji. Po co próbować skoro i tak nic nie przynosi Ci szczęścia? Wszystko to sprawia, że czujesz się jeszcze gorzej i wpadasz w błędne koło. Nagle wszystko zwalnia. Ciężko rozróżnić dni. Tylko szum...tylko ciężar, który wypełnia twój umysł i rozlewa się na ciało. Masz wrażenie, że już nigdy nie będziesz szczęśliwy. Ciągle się wycofujesz i niszczysz wszystkie relacje. Jest Ci wstyd za wszystko co zrobiłeś i czego nie zrobiłeś, choć powinieneś. Istnieje część Ciebie, która chce wszystko naprawić. Nagły, pozytywny zryw sprawia, że chcesz wyjść do ludzi, ale wszystko jest bardzo krótkotrwałe, bo wiesz, że to i tak nie ma sensu. Rzeczy, które ekscytują twoich bliskich są Ci obojętne. Zaczynasz być świadomy wielkiej przepaści między sobą a nimi. Kolejna porażka nie wchodzi w grę, więc ostatecznie wybierasz samotność w swojej strefie komfortu, gdzie nikt nie zadaje żadnych pytań. Niska samoocena i brak poczucia sensu życia stają się nieznośne. W końcu orientujesz się, że nie możesz dłużej tak żyć. Mogą wydarzyć się dwie rzeczy: albo szukasz pomocy, albo...podejmujesz próbę samobójczą.

sobota, 29 kwietnia 2017

PURPOSE

PURPOSE


Hejka Wszystkim!
 Przychodzę do Was dzisiaj z kolejną stylizacją, tak wiem szok hahah ale nic nie poradzę na to, że to właśnie te posty i robienie takich, a nie innych zdjęć sprawia mi największą frajdę. W modzie zakochana jestem odkąd pamiętam, mimo mieszkania w stosunkowo małym mieście zawsze lubiłam wyglądać hmm.. inaczej? Kocham nosić to czego inni nie noszą. Kiedyś odróżnianie się od innych było dla mnie tragedią i po prostu bałam się hejtu, który na pewno by na mnie padł. Teraz doszłam do wniosku, że wyróżnianie się wcale nie jest powodem do wstydu, a właśnie do dumy. Cieszę się, że za pomocą różnych stylizacji mogę wyrazić siebie i pokazać moją kreatywność!  Nigdy nie rozumiałam fenomenu kupowania gotowych stylizacji prosto z wieszaka popularnej sieciówki. Od zawsze czułam, że jest to pewnego rodzaju zabójstwo dla naszej kreatywności, która w moim przypadku jest bardzo widoczna i za żadną cenę nie chciałam jej stłamsić. Moda była moją pasją od zawsze, była ze mną nawet długo przed makijażem z którym w pełni świadomie wiąże swoją przyszłość. Pamiętam gdy jako dziecko cały czas się przebierałam i kombinowałam ze stylizacjami. Często kradłam mamie szpilki i prosiłam ją, aby zrobiła mi "sesje", haha.  Żałuję, że tak późno padła decyzja o założeniu bloga, ale czasu już nie cofnę, mogę za to starać się robić to co robię jak najlepiej i jak najdłużej.


Dzisiejsza stylizacja jest stosunkowo prosta, jednak jest według mnie jest w niej coś niebanalnego. Oczywiście, musiała się w niej znaleźć moja aktualnie ulubiona bluza z trasy koncertowej Justina. Nie dość, że piękna to jeszcze  wygodna (a wygoda to coś na co często zwracam uwagę, hah). Do bluzy postanowiłam ubrać jeansowe przetarte szorty oraz czarne botki. Żeby nie było tak nudno, dodałam jeszcze moje ostatnio ukochane kabaretki. Jak wam się podoba? Koniecznie dajcie znać w komentarzu!





niedziela, 2 kwietnia 2017

VERUL

VERUL

Szczęście. Jest to słowo bardzo ciężkie do ogólnego wytłumaczenia. Każdy definiuje je bardzo różnie. Jedni mówią, że trzeba sobie na nie zapracować, inni, że niektórzy mają po prostu szczęście do szczęścia. Życie każdego nie wygląda tak samo, ponieważ to przede wszystkim, umysł, charakter i plany, odróżniają Nas od reszty świata. W moim przypadku mogę szczerze powiedzieć, że czuję, że żyje, wiem co sprawia mi radość, wiem też w jakim kierunku chcę dążyć, dla mnie to jest właśnie to owe szczęście. Przechodząc do sedna, Wy tak samo jak ja doskonale wiecie jakimi osobami jesteście. Nie dajcie się stłamsić osobom, które „lepiej” wiedzą co powinniście robić, jak powinniście wyglądać, nie pozwólcie żeby ktoś podciął Wam skrzydła przy dążeniu do spełnienia marzeń. Życie jest jedno, jeśli Wy nie przeżyjecie go tak jak chcecie, to nikt za Was tego nie zrobi. Nie ma sensu ograniczać się, po kilku nieprzychylnych komentarzach, ludzie nigdy nie polubią osób które wykorzystują każdą szanse w 100%, a przede wszystkim nienawidzą kiedy ktoś inny aż emanuje szczęściem i poczuciem spełnienia. W moim życiu było naprawdę sporo „świetnych” doradców, którzy tylko czekali aż podwinie mi się noga, od takich osób najlepiej się odizolować! Oni tak naprawdę NIC wam nie dają, no może pomijając psucie humoru. Naprawdę chcielibyście się z kimś takim męczyć?  Osiągnięcie szczęścia o którym tak wszyscy mówią, jest tylko i wyłącznie wyborem, który podejmujemy sami o każdej porze!

Dużo szczęścia sprawia mi blogowanie, a jeszcze bardziej to, że ktoś docenia to co robię i naprawdę podobają mu się moje wpisy. Na początku marca napisała do mnie pewnie bardzo dobrze wam znana firma Zaful z prośbą o współpracę. Przeglądając już kiedyś ich asortyment bez zastanowienia się zgodziłam. Postanowiłam zamówić dwie rzeczy- Welurowy top [KILK] oraz sukienkę [KLIK]. Paczka przyszła do mnie po ok. 3 tygodniach. Kiedy zobaczyłam rzeczy byłam naprawdę mile zaskoczona. Jak na chińską firmę spodziewałam się tandetnego materiału, jednak muszę przyznać, że jest on naprawdę dobry. Przymierzając rzeczy, ucieszyłam się, gdyż nie były na mnie za małe, czego się obawiałam. Jedynym minusem paczki była sukienka- Dużo jaśniejsza niż na stronie. Nie wygląda dobrze na mojej skórze, gdyż jestem bardzo blada. Ogólnie mówiąc, jestem naprawdę zadowolona z całego przebiegu transakcji ;) Mam dla was ogromną prośbę. Czy moglibyście kliknąć w powyższe linki? Z góry dziękuję ;)








sobota, 25 marca 2017

BABY IT'S BLUE

BABY IT'S BLUE


Ostatnio w internecie, ale i nie tylko mam do czynienia z osobami, które posiadają wiele kompleksów, brak im pewności siebie, nie widzą w sobie niczego dobrego. Nie lubię osób, które kogoś udają i próbują zabłysnąć w towarzystwie poprzez obrażanie innych, słabszych psychicznie. Same w sobie nie widzą niczego dobrego, mają tyle kompleksów, że poprzez obrażanie próbują się dowartościować. Muszę przyznać, że bardzo szkoda mi takich ludzi, ja sama na szczęście nie mam z takimi nic do czynienia. Nie mogę tego pojąć jak jednym tematem w towarzystwie może być obgadywanie. Ze znajomymi można porozmawiać dosłownie o wszystkim, ale żeby w kółko wałkować temat jednej osoby? No błagam, jeśli nie mam do powiedzenia niczego dobrego na czyiś temat to po prostu się nie wypowiadam, tym bardziej nie na forum publicznym. Nie ma nic śmieszniejszego niż osoby, które takie cwane są tylko w internecie, a na żywo spuszczają wzrok i udają, że nic się nie stało. Miałam już do czynienia z takim przypadkiem. Należy na to nie reagować i mieć wszystko gdzieś, widocznie niektórzy uważają czyjeś życie za ciekawsze od swojego. Takie czepianie się drobnostek jest przejawem zazdrości i wszyscy doskonale o tym wiedzą ;) Jeśli macie problem, że ktoś nie daje Wam spokoju, najlepiej ignorujcie, po co się użalać nad czyjąś głupotą, bądźmy mądrzejsi, a poczujemy się lepiej ze samym sobą. To naprawdę smutne jak przez swoje kompleksy można być okrutnym dla innych, a jeszcze smutniejsze jak takie zachowanie może się komuś podobać. Nie bójmy się pokazać, że mamy swoje zdanie i bądźmy dobrymi ludźmi. Chciałabym dać Wam radę, abyście zaakceptowali siebie takimi jakimi jesteście, nie udawajcie nikogo. Mi osobiście naprawdę pomaga blogowanie, jest to rzecz która dodaje mi pewności siebie, bardziej się na wszystko otwieram. Wy też powinniście znaleźć coś swojego, dzięki czemu zapomnicie o wszystkich problemach! Blog dla mnie ma ogromne znaczenie, tutaj otwierają się przede mną nowe możliwości, sama bardzo się otwieram. Ale uwierzcie mi, gdybyście mnie spotkali, musielibyście ciągnąć mnie za język, abym wydukała 3 zdania. Jestem już z wami prawie rok, a Was ciągle przybywa, ta liczba odwiedzin jest dla mnie niewyobrażalna i bardzo za to wszystko dziękuje.


Zmieniając temat, bardzo chciałabym abyście napisali mi w komentarzach lub na Instagramie w Direct (Instagram podany w zakładce "Contact") , czego na moim blogu brakuje. Co mogłabym ulepszyć, dodać, aby wszystko było jeszcze lepsze. Chciałabym, aby ten blog był jeszcze częściej odwiedzany przez moich czytelników, jesteście dla mnie bardzo ważni!









Copyright © 2014 Unrealizable , Blogger